Ile słów powinien wynosić idealny prolog dla powieści fantasy?
Według mnie zero.
Zbyt często prologi stają się okazją do zrzucenia tony informacji na Czytelnika i grzebią żywcem jego zainteresowanie powieścią jeszcze przed rozpoczęciem głównej fabuły. Rozumiem, że chęć przedstawienia wymyślonego z trudem świata, pokazania magicznych krain i królestw oraz niezwykłych ras jest bardzo silna – gdzieś trzeba to wszystko wyeksponować. Ponadto autor fantasy ma przed sobą trudne zadanie wprowadzenia Czytelnika do świata, który może diametralnie różnić się od naszego rzeczywistego. Jeśli pandy są na szczycie łańcucha pokarmowego i wykorzystują ludzi jako niewolników, a grupa rebeliantów wraz z hybrydami modliszek i jamników próbuje obalić ów porządek – wypadałoby nieco przybliżyć Czytelnikowi ogólny zarys świata. Czy na pewno poprzez prolog?
PLUSY PROLOGU
Dobry prolog daje Czytelnikowi przedsmak ogólnego nastroju powieści. Początek przedstawiający zakrwawionego barbarzyńcę rozpruwającego flaki orkom dość mocno pokazuje, że nie ma co tutaj liczyć na high fantasy.
MINUSY PROLOGU
Wielu Czytelników po prostu omija prolog. Najczęściej nic na tym nie tracą prócz nieważnych informacji: nazw rodów i królestw, czasem mity czy zamierzchłe wydarzenia, w najgorszym przypadku nawet z datami. Komu to potrzebne na początku książki?
Prolog wypełniony opisami nuży Czytelnika i od razu źle nastawia do całej książki. Pierwsze strony powinny od razu wciągać w fabułę, a przynajmniej przybliżać postacie bohaterów. W końcu to ich będzie dotyczyła opowieść.
Akcja prologu oderwana z kontekstu nie daje ciągłości z resztą książki, a Czytelnik ma potem problem z zaznajomieniem się z zupełnie odmienną w czasie i przestrzeni nową fabułą.
JEŚLI CHCESZ NPISAĆ PROLOG
Trzymaj prolog krótki, nie dłuższy niż kilka stron. W przeciwnym razie zabierzesz akcję od głównego bohatera i prawdopodobnie zaczniesz nużyć. Nie zapominaj, że większość Czytelników nie przybyła poznawać świat ścianą tekstu i suchych faktów, tylko za pomocą oczu bohatera.
Nie używaj informacji zawartych w prologu jako ekspozycji do reszty książki. Gwarantuję, że informacja o królestwie Buzybuzy nie ma znaczenia, jeśli bohater trafi do owego królestwa dopiero na stronie pięćsetnej. Chcesz coś pokazać w prologu to spraw, aby było to istotne dla bohaterów od początku.
Nie umieszczaj w prologu setek dat, nazw i opisów królestw, wielkich rodów, bitew i straszliwych wydarzeń. Może być kameralny, dotyczyć bohatera, jego przeszłości (nawet niedalekiej) i miejsca, w którym zaczyna się akcja. Chociaż uważam, że lepiej przedstawić to wszystko podczas głównej akcji.
Połącz prolog z główną fabułą. Jeśli przykładowo mamy wojnę dwóch królestw, to w prologu można pokazać, co doprowadziło do jej wybuchu. Jeśli bohater należy do frakcji z królestwa A, to pokażmy spojrzenie na konflikt bohaterem (nawet drugo- czy trzecioplanowym) z królestwa B.
Zastanów się, czy prolog jest w ogóle konieczny. Co straci Czytelnik, jeśli nie dowie się, że sto lat temu królewna Marysia poślubiła księcia Burczybrzucha, ale ten okazał się zwykłym chamem i go porzuciła? Przykład Gry o Tron pokazuje dobry prolog, gdzie jest jednocześnie akcja, ale i wprowadzenie w świat i istniejące w nim zagrożenia. Ponadto Martin wraca do Innych dosyć szybko, chociażby przez opowieści, dzięki czemu prolog nie jest pusty i nieistotny. Jeżeli nie piszesz tak dobrze, jak Martin, może warto zrezygnować z prologu?
Write a comment